Rozległo się kilka eksplozji. Pociski trafiły w jedną z wystawnych rezydencji, a dach niemal całkowicie zawalił się do środka. Rano pojawiły się doniesienia, że cel ataku nie był przypadkowy.
Potem przedstawiciele władz Libii potwierdzili - w ataku zginął najmłodszy syn Muammara Kaddafiego, Saif al-Arab (+29 l.). W dom, gdzie przebywał razem z rodzicami, uderzyły trzy pociski rakietowe.
Zginęła także trójka wnuków Kaddafiego. Ale to nie Saif, cywil, który studiował w Niemczech i niedawno wrócił do Libii, był celem ataku. Bombowce NATO mierzyły w samego tyrana. Tymczasem akurat on wyszedł z bombardowania bez szwanku.
Libia: Zabili syna i wnuki Kaddafiego
Libijski dyktator Muammar Kaddafi (69 l.) szaleje z rozpaczy i wściekłości. Siły NATO zbombardowały rezydencję, w której mieszkał z rodziną. Zginął jego najmłodszy syn i troje wnucząt. Sam tyran i jego żona przeżyli atak. W nocy z soboty na niedzielę nad Bab al-Aziziya, luksusową dzielnicę willową Trypolisu, nadleciały bombowce sił NATO.