Trzy lata temu Japonią wstrząsnęły doniesienia o mężczyźnie, który zamordował 9 osób. Takahiro Shiraishi został przez media okrzyknięty „zabójcą z Twittera”, bo przez portal poznawał swoje ofiary, zwabiał do własnego mieszkania, a później je mordował. Został aresztowany w 2017 roku po tym, jak w jego mieszkaniu znaleziono części zwłok. 30-latek przyznał się do zamordowania i rozczłonkowania swoich ofiar - prawie wszystkie z nich były młodymi kobietami, które poznał na platformie mediów społecznościowych, a najmłodsza z jego ofiar miała 15 lat. Dziewiątą ofiarą był 20-latek, który został zabity przez Japończyka, gdy młody chłopak szukał swojej dziewczyny w mieszkaniu Shirashiego.
Podczas rozprawy pod koniec września aż 600 osób ustawiło się w kolejce przed sądem, by móc zasiąść na 13 miejscach przeznaczonych dla publiczności. We wtorek pod sądem pojawiło się 400 osób, a miejsc na sali sądowej było jedynie 16. Ostatecznie wydano wyrok skazujący 30-latka na śmierć.