Jak donosi pakistański dziennik „Dawn” po 12 latach w końcu wiadomo, kto celował i kto z zimną krwią zamordował polskiego geologa Piotra Stańczaka. Dwaj mężczyźni z terrorystycznego ugrupowania Tehrik-i-Taliban wykonujący egzekucję w Pakistanie zostali zatrzymani podczas policyjnej obławy w miejscowości Rawalpindi. Podczas przesłuchania wskazali siebie na nagraniu z egzekucji, które obiegło cały świat.
Pakistańska policja pracowała długo nad ustaleniem, kto stoi za śmiercią Polaka. W 2010 r. aresztowano kilka osób powiązanych z porwaniem Stańczaka, a wśród nich znalazł się pakistański poseł, który współpracował z talibami. W 2017 r. Służby pakistańskie i polska Służba Kontrwywiadu Wojskowego zatrzymali jednego z organizatorów porwania, a w 2019 r. jednego z uczestników egzekucji.
Piotr Stańczak był inżynierem, geologiem, który pracował w Pakistanie dla firmy Geofizyka Kraków. Polska firma wykonywała wtedy zlecenia dla pakistańskiego przedsiębiorstwa naftowego. Prawdopodobnie został porwany przez terrorystów z ugrupowania Tehrik-i-Taliban we wrześniu 2008 r., a teraz te przypuszczenia się potwierdziły. W chwili porwania był ok. 100 km od stolicy Pakistanu, Islamabadu, a samochód, którym podróżował został ostrzelany. Jego towarzysze podróży zostali zabici, a Stańczaka porwano. Po kilku dniach terroryści przyznali się, że porwali Polaka, a Stańczak został wykorzystany w filmie, gdzie po polsku i angielsku czytał żądania porywaczy, a ci mierzyli do niego z broni. Talibowie chcieli uwolnienia 110 terrorystów z pakistańskich więzień. Żądania nie zostały spełnione, a terroryści odcięli Polakowi głowę.
Oprawcy byli pod wrażeniem odwagi geologa, a nawet mieli mu proponować przejście z chrześcijaństwa na islam. Ten jednak stwierdził, że najpierw musiałby wrócić do Polski, by naradzić się z rodziną. Ciało Stańczaka zostało przekazane polskiej placówce dyplomatycznej w kwietniu, a w maju odbył się pogrzeb w jego rodzinnym Krośnie.