Zachód posłuchał Lecha Kaczyńskiego

2008-08-17 11:57

Condoleezza Rice przyleciała do Tbilisi, a Angela Merkel do Soczi.

Lech Kaczyński (59 l.) wzywał Amerykę i zachodnich polityków do działania w sprawie Gruzji. Jego apele nie pozostały bez echa.

Condoleezza Rice (54 l.), amerykańska sekretarz stanu, postanowiła zmienić swoje plany i zamiast do Chin na igrzyska pojechała na Kaukaz. Przekonała prezydenta Micheila Saakaszwilego (42 l.) do podpisania planu pokojowego. - Rosyjskie siły muszą opuścić Gruzję w tej chwili. To nie jest 1968 rok - zagrzmiała. Saakaszwili podpisał porozumienie o wstrzymaniu ognia, teraz czas na prezydenta Rosji. Według Rice, zrobi to. W tym samym czasie Angela Merkel (52 l.), szefowa rządu Niemiec, rozmawiała zresztą z Dmitrijem Miedwiediewem (43 l.), rosyjskim premierem. Merkel ma jechać do Tbilisi w niedzielę. Rozładowanie konfliktu rosyjsko-gruzińskiego jest w tej chwili najważniejszą sprawą dla światowych polityków. George W. Bush (62 l.) wezwał Rosję do natychmiastowego wycofania wojsk z Gruzji. "Skrajne zaniepokojenie" sytuacją na Kaukazie wyraził też Ban Ki Mun (64 l.), sekretarz generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych. Niepokoi go szczególnie los cywilnych ofiar wojny.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają