Ekonomiści z niepokojem obserwują jak w zastraszająco szybkim tempie rośnie poziom światowego zadłużenia. Kryzys w UE odbił się także negatywnie na finansach Stanów Zjednoczonych. Tsunami w Japonii, rozlewająca się na kraje Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej fala rewolucji, a także rozbudowane systemy świadczeń społecznych poważnie osłabiły gospodarki tych państw.
Jak czytamy w "Rzeczpospolitej" rządy na całym świecie zadłużone są na około 33 biliony euro. Z tej gigantycznej kwoty ponad jedna trzecia to dług krajów europejskich. W 2012 r. Europa będzie musiała wykupić obligacje i bony skarbowe za ponad 1,9 biliona euro., czyli ponad 19 proc. wszystkich długów.
Gazeta podaje, że prawie 60 proc. tej kwoty przypada na trzy największe państwa: Niemcy, Francję i Włochy. W Polsce w tym roku do wykupu będą obligacje i bony za niespełna 27 mld euro. Współczynnik sięgający 14,4 proc. jest na jednym z niższych poziomów w Europie.
Jak zadłużone kraje świata wykupią długi?
Wykup długów odbywa się na zasadzie tzw. rolowania. Rządy emitują kolejne obligacje na wykup starych. W obliczu nowego kryzysu i stale pogarszających się warunków rynkowych może to jednak słono kosztować. Z powodu wzrostu rentowności papierów skarbowych w Europie zamiana starych obligacji na nowe będzie kosztować około 100 mld euro.
Długi, które w 2012 r. muszą spłacić poszczególne państwa europejskie:
Niemcy - 421,6 mld euro,
Francja - 361,5 mld euro,
Włochy - 333,6 mld euro,
Wielka Brytania - 190,5 mld euro,
Hiszpania - 152,8 mld euro,
Holandia - 80,5 mld euro,
Belgia - 63,3 mld euro,
Polska - 26,6 mld euro.