- Cały budynek się trzęsie, basen się zawalił - powiedziała do telefonu Cassondra Billedeau-Stratton (40 l.), która zdążyła jeszcze zadzwonić do męża, gdy jej mieszkanie na czwartm piętrze feralnego wieżowca w Miami zaczęło się walić. - Krzyknęła przerażająco i telefon zamilkł - opowiada dziś Ashley Dean, siostra Cassondry. Kobieta w chwili katastrofy, do której doszło w nocy ze środy na czwartek czasu lokalnego, znajdowała się najprawdopodobniej na balkonie. To stamtąd zobaczyła, że 12-piętrowy apartamentowiec zaczyna się kruszyć. Obecnie 40-latka, aktorka, modelka i instruktorka pilatesu znajduje się na liście 152 zaginionych osób. - Cassie jest żoną, matką i przyjaciółką wielu osób. Wnosi miłość do wszystkiego, co robi, dziękuję za modlitwy - powiedział Michael Stratton, mąż zaginionej dla Associated Press.
NIE PRZEGAP: Księżniczka Monako ofiarą XII-wiecznej klątwy?! Ród Grimaldich nie zazna szczęścia
Na liście zaginionych znajduje się też bliska rodzina prezydenta Paragwaju - Sophia López Moreira Bó, siostra pierwszej damy tego kraju z mężem i trójką małych dzieci. Potwierdzono już śmierć 9 osób w zawalonym wieżowcu. 8 ciał wykopano z gruzów, jedna osoba zmarła w szpitalu. Tymczasem wychodzą na jaw szokujące zaniedbania, których dopuszczono się przed katastrofą. Na dzień przed tragedią 40-letni budynek pomyślnie przeszedł kontrolę budowlaną! A przecież trzy lata wcześniej inspekcja budowlana informowała o poważnych uszkodzeniach, spowodowanych między innymi przeciekaniem wody z feralnego basenu zainstalowanego w budynku. Kropla drążyła beton u podstawy wieżowca, aż doszło do tragedii. Ratownicy nadal mają nadzieję na cud, rumowisko jest przeszukiwane 24 godziny na dobę.