Był 2015 rok, kiedy 5-letnia Niemka Inga Gehricke w grupie innych dzieci poszła do lasu po gałęzie na opał. Razem z rodzicami i przyjaciółmi chcieli rozpalić ognisko. Nigdy już nie wróciła, a jej zaginięcia nie wyjaśniono do dziś. Miała jasne oczy i włosy, a uderzające podobieństwo zarówno samej dziewczynki, jak i jej zaginięcia do Madeleine McCann i jej zagadki sprawiło, że media okrzyknęły Ingę"niemiecką Maddie". Teraz, kiedy śledztwo w sprawie zniknięcia Madeleine nabrało tempa, a główny podejrzany został namierzony, śledczy odkrywają, że podobieństwa tych dwóch spraw mogą nie być przypadkowe. Dlaczego?
Otóż pedofil Christian B., który podejrzewany jest o porwanie Maddie, tuż przed zniknięciem Inge był widziany w pobliżu jej miejsca zamieszkania. To, że po latach dostrzeżono ten fakt, to czysty traf - mężczyzna brał udział w stłuczce samochodowej, więc jego nazwisko przewinęło się w policyjnej dokumentacji. Możliwe, że niemiecki pedofil stoi tez za zniknięciem innego dziecka sprzed kilku lat, 6-letniego Rene Hasee. 43-letni podejrzany odsiaduje w więzieniu wyrok za przestępstwa narkotykowe. Wcześniej udowodniono, że w 2007 roku, gdy zniknęła Maddie, przebywał w tym samym portugalskim kurorcie. W internecie zwierzał się znajomemu, że chciałby "złapać coś małego i używać tego przez długi czas". Śledztwo w sprawie Ingi wznowiono kilka dni temu.