Zaginiona kobieta i jej 3-letni synek nie żyją! Tajemnicza śmierć na stokach Śnieżki
Dlaczego mama z synkiem wyszli z pensjonatu i poszli z sankami w góry, a potem znaleziono ich ciała? Niestety, tajemnicza sprawa zaginięcia 40-letniej Jany Kovarovej i jej 3-letniego syna Adasia znalazła swój tragiczny finał. Ciała 40-latki i chłopca odnaleziono w rejonie Śnieżki, w okolicach Rużovej Hory. Nadal nie wiadomo, jaka była przyczyna śmierci 40-latki i 3-latka. Mieszkanka okolic czeskiej Pragi z dzieckiem przyjechała w Boże Narodzenie do pensjonatu w kurorcie Pec w Czechach. Ostatni raz Jana i Adaś byli widziani 27 grudnia. Potem ślad po nich zaginął. Zaginięcie zgłosił partner Jany i ojciec chłopca zaalarmowany przez właścicielkę pensjonatu, którą zaniepokoiło to, że przed wejściem stoi samochód 40-latki, pokój jest zamknięty, a kobiety z dzieckiem nigdzie nie ma.
Monitoring uchwycił 40-latką i 3-latka idących z sankami w rejonie kolejki na Śnieżkę. Potem odnaleziono ciała
30 grudnia ruszyły poszukiwania po formalnym zgłoszeniu zaginięcia. Okolice Śnieżki przeszukiwały dziesiątki policjantów z psami tropiącymi i strażaków, w akcji użyto dronów. Udało się dotrzeć do nagrania monitoringu kolejki linowej na pobliską Śnieżkę. Widać tam kobietę i Adasia idących z sankami. To pozwoliło zawęzić obszar poszukiwań, a potem dokonać tragicznego odkrycia w rejonie popularnego karkonoskiego szczytu, w okolicach Rużovej Hory. Policja bada okoliczności i przyczyny śmierci Jany i Adasia.