Zaginiony osiem lat temu 17-latek odnaleziony! Leżał pobity pod kościołem. Nie potrafi powiedzieć ani słowa
Zaginione dzieci niemal zawsze odnajdują się na dwa sposoby - okazuje się, że to tak zwane porwanie rodzicielskie związane z walką o prawa do opieki na dzieckiem, albo nastolatki, które uciekły z domu, są odnajdowane przez policję. Od czasu do czasu zdarzają się jednak sprawy niewyjaśnione przez lata. Tak jest i w Polsce, i w Stanach Zjednoczonych, gdzie wydarzyła się ta niewiarygodna historia. 6 marca 2015 roku 17-letni wtedy Rudolph “Rudy” Farias IV wyszedł na spacer z dwoma psami w rodzinnym Houston w Teksasie. Niestety, nie wrócił wtedy do domu. Psy odnaleziono, jego nie. Poszukiwania nie przyniosły skutku, a rodzina niemal pogodziła się z najgorszym. Chłopak w chwili zaginięcia według Texas Center for the Missing cierpiał na depresję i zespół stresu pourazowego, do tego miał astmę, ale nie zabrał inhalatora.
25-latek leżał pobity pod kościołem. Okazało się, że to zaginiony przed laty chłopak
Minęło osiem lat. Pewnego dnia na policję w Houston zadzwonił jakiś przypadkowy przechodzień, który zauważył mężczyznę leżącego przed kościołem w mieście. Mężczyzna ten wydawał się ranny i chory. Policjanci przyjechali we wskazane miejsce. Jak ujawnia CNN, dzięki pewnemu przedmiotowi znalezionemu przy pobitym mężczyźnie zidentyfikowano jego rodzinę, a potem jego samego. Okazało się, że to odnaleziony po 17 latach zaginiony Rudy! Trafił pod opiekę rodziny. Ponieważ ma zaburzenia psychiczne i nie był leczony, nie sposób się z nim porozumieć. W ogóle nie mówi. To, co działo się z nim przez osiem lat, pozostaje nadal zagadką.