Pierwsze niepokojące informacje na temat zaginionych na Atlantyku Polaków pojawiły się w miniony poniedziałek. Wtedy zaczęły się problemy z łącznością przez telefon satelitarny. W czwartek do córki zadzwoniła pani Elżbieta - krzyczała, prosiła o pomoc. Kilka dni później kobieta znowu skontaktowała się z córką i poinformowała ją, że mąż wypadł za burtę we wtorek. Kobieta rzuciła mu żagiel, dzięki któremu mężczyzna miał pozostać na powierzchni wody. W akcję poszukiwawczą włączyło się polskie MSZ, a także służby Barbadosu. W niedzielę MSZ poinformowało, że jacht Polaków został odnaleziony. - Mama jest cała i zdrowa. Została zabrana przez tankowiec, który płynie do Brazylii. Będziemy organizować, by ją stamtąd zabrać - przekazała w niedzielę późnym wieczorem w "Dzień po dniu" córka zaginionych Polaków. Wciąż trwają poszukiwania mężczyzny.
Zaginiony jacht Polaków odnaleziony. Na pokładzie tylko kobieta
Odnaleziono jacht polskich żeglarzy, który zaginął kilka dni temu. Na pokładzie była jedynie kobieta, którą zabrano na tankowiec. Wciąż trwają poszukiwania jej męża, który w czwartek wypadł za burtę i ślad po nim zaginął.