Historia konia poruszyła serca Japończyków, którzy powoli dochodzą po siebie po ostatniej klęsce żywiołowej. Kucyk służył w domu spokojnej starości w mieście Kurashiki, gdzie był ulubieńcem pensjonariuszy. Gdy ogromna fala powodziowa zbliżała się do tego obiektu, pracownicy postanowili wypuścić zwierzęta, samemu zajmując się wyprowadzaniem starszych osób. Porwany przez wodę koń zdołał jednak wśród wód powodziowych znaleźć miejsce schronienia.
Konik spędził na dachu 3 dni zanim został zauważony przez ratowników medycznych. Zdjęcie stojącego na dachu konia szybko obiegło miejscowe media, skąd trafiło dalej do sieci:
Służbom udało się uspokoić zwierzę i ściągnąć je na ziemię. Koń był brudny i przestraszony, ale nie odniósł poważniejszych obrażeń. Miał tylko niegroźne rany na nodze. Na pobliskiej farmie usunięto zanieczyszczenia z jego sierści.
Keiko Takahashi z grupy pomocy humanitarnej Peace Winds Japan poinformowała media, że gdy zawiadomiła także pracowników domu opieki, mieli oni wybuchnąć płaczem z radości, że ich ulubiona klacz przetrwała.