Świat. Zaginiony w Hiszpanii nastolatek powrócił do domu
Obecnie 17-letni Brytyjczyk Alex Batty w 2017 roku zaginął podczas wakacji w Hiszpanii, na które wybrał się z wtedy 37-letnią matką i 58-letnim dziadkiem. Przez 6 lat reszta rodziny nie wiedziała, co stało się z chłopcem. W zeszłym tygodniu został przypadkiem odnaleziony przez kierowcę, gdy szedł poboczem jednej z szos we Francji. W kieszeni miał 100 euro, nie miał telefonu i żywił się tym, co znalazł. W sobotę 16 grudnia powrócił pod opiekę swojej babci do Wielkiej Brytanii.
Na razie nie wiadomo, czy zaginięcie miało podłoże kryminalne oraz w jaki sposób Batty znalazł się we Francji. Do tej pory wyszło na jaw, że wraz z matką i dziadkiem zawędrował nawet do Maroko. Szczegóły historii 17-latka będą jeszcze ustalane. Ze wstępnych informacji podanych przez brytyjskie media oraz policję wynika, że jego opiekunowie związali się ze wspólnotą wierzącą w reinkarnację oraz prowadzącą koczowniczy tryb życia.
Alex Batty został porwany przez sektę?
Jak podał portal Daily Mail, nastolatek ostatnie lata spędził podróżując z grupą osób z "duchowej wspólnoty". Babcia chłopca powiedziała mediom, że podejrzewała córkę oraz byłego męża o związanie się z sektą. Brytyjska policja poinformowała w piątek 15 grudnia, że Alex Batty zdecydował się opuścić towarzyszy, gdy matka powiedziała mu o planowanej wyprowadzce do Finlandii.
- „Kiedy jego matka oznajmiła, że zamierza wyjechać z nim do Finlandii, ten młody człowiek zrozumiał, że to musi się skończyć. Wtedy zdecydował się opuścić miejsce, w którym przebywał z matką, i wędrował przez cztery dni i cztery noce” – wyjaśnił Daily Mail zastępca prokuratora Antoine Leroy. Sprawa jest rozwojowa.