Urzędniczka NATO ostrzega przed użyciem broni atomowej przez Rosję. Jessica Cox uważa, że zagrożenie wzrosło
Straszenie bronią atomową przez Rosję w mniej lub bardziej zawoalowany sposób słyszeliśmy od początku wojny na Ukrainie. Teoretycznie istnieje groźba odpalenia rakiet, ale póki co skończyło się na szczęście na pogróżkach, choć niektórzy rosyjscy politycy i propagandyści pozwalali sobie na bardzo agresywne wypowiedzi tego rodzaju. Czy pewnego dnia Putin może jednak wcisnąć "guzik nuklearny"? Tak - uważa Jessica Cox, kierująca polityką nuklearną NATO. Rosja naprawdę może użyć broni jądrowej i powinniśmy brać taki scenariusz na poważnie - ostrzegła podczas konferencji w Helsinkach poświęconej bezpieczeństwu. Czy NATO widzi jakieś oznaki, które mogą świadczyć o tym, że Władimir Putin szykuje się do użycia tej najstraszniejszej broni?
"Wkraczamy w okres, w którym zagrożenie użyciem broni nuklearnej wzrosło"
"W Europie wkraczamy w okres, w którym zagrożenie użyciem broni nuklearnej wzrosło; musimy brać na poważnie wszystkie groźby i działania ze strony Rosji, a nie zbywać je jako żarty. (..) Naprawdę niebezpiecznym scenariuszem byłoby użycie broni jądrowej, i to po raz pierwszy od 70 lat, w celu zmiany przebiegu wojny i osiągnięcia korzystnych rezultatów. Nie widzimy jednak obecnie przesłanek ku temu, mimo tego, że rosyjskie siły nuklearne cały czas są w najwyższej gotowości" – stwierdziła na szczęście Cox. Dodała, że na razie nie ma planów przemieszczania broni jądrowej na obszarze NATO i w jej posiadaniu znajduje się nie Sojusz jako taki, a poszczególne kraje, czyli USA, Wielka Brytania i Francja.