Kokaina w skrzynkach z bananami w dyskoncie

i

Autor: SHUTTERSTOCK (2) Kokaina w skrzynkach z bananami w dyskoncie

Szok!

Zajrzeli do bananów w popularnym dyskoncie i oniemieli. Od razu wezwali służby!

2024-09-24 10:09

Niecodzienny incydent w Niemczech. Aż w jedenastu sklepach popularnego tam dyskontu dokonano szokującego odkrycia. Pracownicy sieci w skrzynkach z bananami znaleźli w sumie niemal 100 kilogramów kokainy! Jej czarnorynkową wartość określa się na siedem milionów euro, czyli jakieś 30 milionów złotych. Narkotyki trafiły tam przez... pomyłkę.

Sytuację opisuje niemiecka agencja informacyjna dpa. Skrzynki bananów, zawierające łącznie 95 kilogramów kokainy najprawdopodobniej przez pomyłkę trafiły do oddziałów jednego z dyskontów na zachodzie Niemiec. Narkotyki w skrzynkach z owocami odkryli pracownicy sklepów. "Kokaina, której szacowana wartość na czarnym rynku wynosi ponad siedem milionów euro, pojawiła się w 11 oddziałach dyskontu spożywczego w pudłach z Ameryki Południowej. Była ukryta między kiściami bananów" – podała policja i prokuratura w niemieckim Moenchengladbach.

Niemcy. 95 kilogramów narkotyków w bananach

Śledczy podejrzewają, że niecodzienna przesyłka została omyłkowo wysłana do centralnego magazynu dyskontów i stamtąd została rozprowadzona do różnych lokalizacji. Śledztwo w sprawie przemytu kokainy jest w toku. Z dochodzenia wynika, że dostawa bananów dotarła drogą morską do portu w Antwerpii. Odkrycie, które zostało teraz upublicznione, zostało zgłoszone policji prawie dwa tygodnie temu. Pracownicy dwóch sklepów w Moenchengladbach odkryli kilka paczek w skrzynkach z owocami i wezwali policję - przekazała agencja dpa. W trakcie śledztwa okazało się, że tego samego dnia skrzynki bananów zawierające kokainę znaleziono również m.in. w Duisburgu i Krefeld. 

Pająk w pudłach z owocami. Na mieszkańców padł blady strach

W skrzynkach z bananami, jakie trafiają do sklepów w Europie, można czasem znaleźć także "pasażerów na gapę". W ubiegłym roku pisaliśmy o sytuacji, do jakiej doszło w Austrii. Jeden z marketów sieci Penny, znajdujący się w Krems w północno-wschodniej części kraju, został zamknięty po tym, gdy na jego terenie, wśród kartonów z bananami, zauważono śmiertelne zagrożenie. Jak donosił "Mirror", powołując się na informacje lokalnych mediów, alarm podniósł kierownik sklepu. Zadzwonił po straż pożarną i przekazał, że zauważył w sklepie 10-centymetrowego czarno-czerwonego pająka. Pracownicy zapieczętowali skrzynki z bananami, ale pająk pozostawał nieuchwytny. 

Kraków. Pod samym Wawelem odkryto ślady po dużych zrzutach ścieków do Wisły. „Leki, hormony, narkotyki”

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki