Putin zakazał mówienia, że nie chce się mieć dzieci! Nazywa to "ideologią", grozi wielkimi grzywnami, a nawet pobytem za kratkami
To, że w Rosji nie ma demokracji ani wolności słowa, było wiadomo, ale aż tak absurdalnych przepisów można było jednak spodziewać się raczej po Kim Dzong Unie, który wymyśla obywatelom prawomyślne fryzury, zakasuje się śmiać przez kilkanaście dni i rozstrzeliwuje za słuchanie niewłaściwych piosenek. W Rosji parlamentarzyści chcą zakazać czegoś, co mętnie nazwano "ideologią childfree". Jak wiadomo, czasami słowo "ideologia" nadużywane jest właśnie wtedy, gdy chce się kogoś w nieuczciwy sposób zdyskredytować, nazywając jego poglądy "ideologią". Zazwyczaj to dyskredytujący reprezentuje wtedy tak naprawdę jakąś skamieniałą ideologię. W tym przypadku "ideologią" zostały najwyraźniej określone wszelkie przejawy niechęci do posiadania dzieci.
Rosyjska agencja państwowa TASS tłumaczy, że "childfree" to tyle, co "odmowa posiadania potomstwa"
Jak ogłosił szef rosyjskiego parlamentu Wiaczesław Wołodin, izba niższa Domu rozpoczęła procedowanie ustawy o zakazie wspomnianej „ideologii childfree” – podało Radia Swoboda. O co chodzi? Jak dodaje Wołodin, specjalna ustawa ma na celu walkę z „brakiem szacunku do macierzyństwa” i ochronę "tradycyjnych wartości duchowych", które są zagrożone krytyką zwłaszcza w mediach społecznościowych, gdzie „przejawia się brak szacunku wobec macierzyństwa i ojcostwa, agresja wobec kobiet w ciąży i dzieci, a także – wobec członków rodzin wielodzietnych”. Wszystko to brzmi bardzo mętnie. Rosyjska agencja państwowa TASS tłumaczy, że "childfree" to tyle, co "odmowa posiadania potomstwa". Słowo to nawiasem mówiąc faktycznie bywa używane także na Zachodzie jako alternatywa dla "childless". Wygląda więc na to, że w Rosji lepiej nie przyznawać się, że nie chce się mieć dzieci.
Tysiące euro kary za "propagandę bezdzietności". Można też trafić do aresztu na 15 dni
"Propaganda bezdzietności", czymkolwiek dokładnie ona jest, ma niebawem wiązać w Rosji z niemałymi karami. Za nieprawomyślny komentarz w internecie będzie można zapłacić 7700 euro grzywny, a w przypadku firm nawet 48,2 tysiące euro. Kary te grożą także obcokrajowcom, w tym także areszt administracyjny do 15 dni i wydalenie z Rosji. Po co ten cały cyrk? Odpowiedź wydaje się prosta. Na froncie każdego dnia ginie nawet tysiąc żołnierzy rosyjskich. Ukraina podaje, że liczba ofiar w szeregach wojsk Putina przekroczyła 600 tysięcy. W tej sytuacji Rosji może zabraknąć, mówiąc wprost, mięsa armatniego. Zarówno do tej wojny, jak i może do kolejnych. A zastraszając społeczeństwo, Putin najwyraźniej chce osiągnąć swój cel, jakim jest jeszcze większa militaryzacja kraju.