Zakochani wypłynęli w romantyczny rejs. Nie mieli pojęcia o koronawirusie i przeżyli szok

Włoszka 32-letnia Elena Manighetti i Brytyjczyk 33-letni Ryan Osborne, 28 lutego wyruszyli z hiszpańskiej wyspy Lanzarote, aby dotrzeć na wyspę Bequia, położoną na archipelagu Grenadyn na północ od Wenezueli. Mieli do pokonania 3 tys. mil morskich.

Przed wypłynięciem w romantyczny rejs poprosili swoje rodziny o niewysyłanie im złych informacji. Jak podaje tvp.info.pl, jeszcze wtedy nie był ogłoszony stan pandemii, a izolacja związana z rozprzestrzeniającym się koronawirusem dotyczyła głównie Chin. W ciągu 25 dni otrzymywali tylko informacje przez telefon satelitarny, dotyczące pogody i granic. O pandemii zakochani dowiedzieli się na kilka godzin przed dopłynięciem do brzegu wyspy Bequia, kiedy złapali sygnał na swoich telefonach.

Przeczytaj też: Uczestnicy Big Brothera w końcu dowiedzieli się o koronawirusie. Reakcja szokuje

Elena, pochodząca z Bergamo w Lombardii, włoskiego regionu najbardziej dotkniętego przez epidemię – w rozmowie z „The Independent” powiedziała, że „od razu po tym, jak przeczytała informacje skontaktowała się z rodziną, aby zapytać, czy ktoś nie zaraził się wirusem”.

„Wszyscy są bezpieczni. Niemniej jednak, kilkoro przyjaciół rodziny odeszło. To było dla mnie bardzo przejmujące” – powiedziała Włoszka. Dodała, że ona i Ryan byli „w totalnym szoku”. Para przebywa teraz na wyspie Bequia do czasu, aż pandemia już przejdzie i będą mogli się przemieścić. „Nie ruszymy się z miejsca i będziemy czekać. Nikt nie wie, kiedy ta pandemia się skończy” – powiedziała brytyjskiemu dziennikowi Manighetti. „Czujemy się wyjątkowymi szczęściarzami, że tu przebywamy. Jesteśmy bardzo wdzięczni” – dodała.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj