– Miał być z nami tylko na chwilę, ale szybko okazało się, że jest częścią naszej rodziny. Zawsze nas witał, potem, jak to kot, robił swoje, ale zawsze blisko nas… Pusto bez niego… Bardzo... – tak na swoim profilu FDNY napisali strażacy.
Pięcioletni kociak zdobył serca nie tylko strażaków z remizy, ale także i tysięcy nowojorczyków, którzy „śledzili” jego poczynania w Engine 1/Ladder 24. Na Instagramie miał blisko 20 tysięcy fanów. Nie wiadomo co było przyczyną śmierci kota.
Foto BoogieFDNY/INSTAGRAM
Żałoba w remizie na Manhattanie po stracie ukochanego kota
2016-02-09
1:00
Miał zamieszkać z nimi tylko na chwilę, by „załatwić” problem w myszami. Został na dłużej, bo wszyscy go pokochali. Teraz po nim płaczą… Strażacy z Engine 1/Ladder 24 przy West 31 Street są pogrążeni w smutku po stracie ukochanego kota Boogie, który przez ostatnie lata był dla nich „wspaniałym charakternym kompanem”