Na szczęście ambasadorowi ani nikomu z jego otoczenia nic się nie stało. Polskie służby dyplomatyczne muszą teraz ustalić, co tak naprawdę się wydarzyło. - Nie jesteśmy pewni, czy był to zamach, którego celem był ambasador Stefaniak. Śledztwo jest w tej sprawie prowadzone, okoliczności mogą wskazywać na przypadkowy incydent - powiedział "Rz" Marcin Bosacki, rzecznik MSZ.
Zamach na polskiego ambasadora w Iraku?
Pod samochodem, którym przemieszczał się po Iraku nasz ambasador gen. Lech Stefaniak, eksplodowała mina-pułapka - dowiedziała się "Rzeczpospolita". Do eksplozji doszło w sobotę przed południem czasu polskiego, około 30 kilometrów od Kirkuku na bardzo ruchliwej drodze.