Rosyjska telewizja podaje, że planowany był ukraiński zamach na uroczystości z udziałem Władimira Putina. Dyktator miał zginąć 28 lipca?
O planach zamachu na Władimira Putina było głośno już kilkukrotnie, ostatnio wtedy, gdy w połowie lipca szef ukraińskiego wywiadu wojskowego HUR Kyryło Budanow ujawnił portalowi Nowoje Wriemia, że takich nieudanych zamachów było już kilka. Teraz rosyjska telewizja państwowa twierdzi, że Ukraina planowała atak podczas uroczystości z udziałem dyktatora 28 lipca, podczas obchodów Dnia Marynarki Wojennej Rosji. „Rosyjska telewizja państwowa podała, że Rosja miała podejrzenia, iż Ukraina planowała zaatakować Rosję podczas parady z okazji Dnia Marynarki Wojennej, w której w zeszłym miesiącu uczestniczył prezydent Władimir Putin” – pisze także Reuters. Rosyjska telewizja podaje zaś, że według wiceministra spraw zagranicznych Siergieja Riabkowa "obawy były tak duże, że minister obrony Andriej Biełousow skontaktował się w sprawie podejrzeń z ministrem obrony USA Lloydem Austinem". To tłumaczyłoby, dlaczego uroczystości Dnia Marynarki Wojennej Rosji zostały odwołane zaledwie dwa dni przed terminem.
Szef ukraińskiego wywiadu wojskowego HUR Kyryło Budanow: był już niejeden zamach na Putina
Czy miał miejsce jakiś zamach na Putina? Tak i to niejeden - ujawnił 13 lipca szef ukraińskiego wywiadu wojskowego HUR Kyryło Budanow portalowi Nowoje Wriemia. Zamachy nie powiodły się. Jak dodał Budanow, Rosjanie nie chcą końca rządów Putina, bo byłby on dla nich wstrząsem, jako że wielu obywateli Federacji Rosyjskiej postrzega dyktatora jako gwaranta stabilności życia. Kyryło Budanow stwierdził, że on również przeżył parę zamachów na swoje życie, ostatni miał miejsce w maju tego roku. "To znaczy, że dobrze wykonujemy swoją pracę. Ale jeśli nagle przestaną się mną interesować, to będzie problem. Wielu ludzi próbowało i nadal próbuje mnie zabić, na różne sposoby. Ale, jak widać, skuteczność jest zerowa" - powiedział szef HUR.