W sobotę, 13 lipca, podczas wiecu wyborczego Donalda Trumpa w Butler (Pensylwania), 20-letni Thomas Matthew Crooks uzbrojony w karabin próbował dokonać zamachu na byłego prezydenta USA i kandydata na ten urząd. Trump został draśnięty w ucho, jego życiu nic nie zagraża. "To niewiarygodne, że coś takiego mogło mieć miejsce w naszym kraju. Na razie nic nie wiadomo o zamachowcu, który już nie żyje. Zostałem postrzelony kulą, która przebiła górną część prawego ucha. Od razu wiedziałem, że coś jest nie tak, usłyszałem świst, strzały i od razu poczułem, jak kula przebija skórę. Było dużo krwawienia i wtedy zrozumiałem, co się dzieje. BOŻE BŁOGOSŁAW AMERYKĘ!" - napisał Donald Trump w mediach społecznościowych, zaledwie kilka godzin po zamachu na swoje życie.
Nie tylko Trump. Dramatyczna historia zamachów w USA
FBI prowadzi dochodzenie w sprawie niewystarczającej ochrony polityka, a także doniesień, jakoby zebrani na wiecu zwolennicy Trumpa mieli wskazywać służbom, że na dachu znajduje się mężczyzna z karabinem. Tymczasem warto przypomnieć, że zamach na Trumpa to tylko niewielki wyimek niechlubnej części historii Stanów Zjednoczonych, w której prób zabójstw lub udanych zamachów na polityków było mnóstwo. Przypomina je wszystkie Polska Agencja Prasowa. Pierwszym kandydatem na prezydenta, zabitym podczas kampanii, był założyciel mormonizmu Joseph Smith. W 1844 r. zginął w zamieszkach wywołanych przez przeciwników jego Kościoła, protestujących m.in. przeciwko wielożeństwu. Z kolei pod koniec wojny secesyjnej z rąk zwolennika Konfederacji zginął prezydent Abraham Lincoln. Został zabity podczas spektaklu w teatrze, na którym był ze swoją żoną. Zaledwie 16 lat później w zamachu zginął kolejny prezydent Stanów, James Garfield. Został postrzelony podczas spaceru na stacji kolejowej w Waszyngtonie. "Zmarł z powodu odniesionych ran kilka tygodni później. Jego zabójca, Charles Guiteau, któremu odmówiono wcześniej posady konsula w Europie, został uznany za winnego i stracony w następnym roku" - przypomina PAP.
Roosevelta próbowano zabić dwa razy
Na kolejny zamach nie trzeba było długo czekać. W 1901 r. prezydent William McKinley został postrzelony z bliskiej odległości po wygłoszeniu przemówienia w Nowym Jorku. Do strzelaniny przyznał się 28-letni mieszkaniec Detroit Leon F. Czołgosz, którego stracono kilka tygodni po zamachu. 11 lat później dokonano zamachu na kandydującego w wyborach byłego prezydenta Theodore'a Roosevelta. Postrzelił go John Schrank, który wierzył, że duch zamordowanego prezydenta McKinleya nakazał mu zabić Roosevelta. Roosevelt przeżył, ale kula pozostała w klatce piersiowej do końca życia. Roosevelta próbowano zabić po raz kolejny. Strzelał włoski imigrant Giuseppe Zangara, jednak Roosevelt przeżył, bo Zangarę popchnęła przypadkowa kobieta, a kula trafiła w burmistrza Chicago Antona Cermaka.
Zamachy w USA i klątwa Kennedych
Jednym z najgłośniejszych zamachów we współczesnej historii był ten na prezydenta Johna F. Kennedy'ego w 1963 r. Głównego podejrzanego, Lee Harveya Oswalda, dwa dni po aresztowaniu przed kamerami telewizyjnymi zastrzelił właściciel nocnego lokalu Jack Ruby. Zaledwie kilka lat później celem stał się młodszy brat prezydenta Kennedy’ego, Robert F. Kennedy, który walczył o nominację Demokratów i wygrał prawybory w Kalifornii w 1968 r. Zaraz po wygłoszeniu zwycięskiego przemówienia został zastrzelony przez palestyńskiego uchodźcę Sirhana Sirhana. W 1972 r. starający się o nominację na prezydenta Demokratów gubernator Alabamy George Wallace został czterokrotnie postrzelony podczas przerwy w kampanii w Maryland. Jedna z kul utknęła w kręgosłupie, przez co Wallace był do końca życia sparaliżowany od pasa w dół.
W 1975 roku dwukrotnie próbowano zabić prezydenta Geralda Forda - po raz pierwszy próbowała to zrobić Lynette „Squeaky” Fromme, członkini kultu Charlesa Mansona, po raz drugi niejaka Sarah Jane Moore. Po tych wydarzeniach Ford w miejscach publicznych nosił kuloodporny płaszcz. W 1981 roku celem zamachowca padł prezydent Ronald Reagan. Przeżył. W 1994 roku próbowano zabić Billa Clintona. Francisco Martin Duran wystrzelił w stronę Białego Domu 64 pociski z karabinu półautomatycznego. Clintonowi nic się nie stało, a Duran, były żołnierz, został skazany za usiłowanie zamachu na prezydenta i skazany na 40 lat więzienia. Ostatnim zamachem przed sobotnią próbą zabójstwa Donalda Trumpa był ten z 2005 roku na prezydenta George'a W. Busha. Polityk brał udział w wiecu wraz z prezydentem Gruzji Michaiłem Saakaszwilim, kiedy mężczyzna nazwiskiem Władimir Arutyjunian rzucił granat ręczny w stronę podium. Granat nie wybuchł.