Bunt księżnej Kate i księcia Williama przeciwko odwiecznym zwyczajom w rodzinie królewskiej. Mają dość syna Camilli i dziwnej Wigilii
Boże Narodzenie w Sandringham to jedna z najważniejszych tradycji w brytyjskiej rodzinie królewskiej. Cała rodzina zbiera się tam co roku przy długim stole, jedząc wykwintne potrawy, a potem wszyscy razem idą na świąteczną mszę w błysku fleszy. Ale już niebawem to wszystko się zmieni! Jak ujawnia Daily Beast, jeszcze w tym roku dojdzie do prawdziwego przewrotu pałacowego. A wszystko przez księżną Kate i księcia Williama, którzy postanowili zbuntować się przeciwko odwiecznym świątecznym zwyczajom, uznając je za przestarzałe i stwarzające zbyt duży dystans między rodziną królewską a zwykłym ludem. Podobno tym razem Kate i William chcą urządzić swoje własne, konkurencyjne przyjęcie! Ma być zwyczajne i podobne do tych, które urządzają tak zwani zwykli Brytyjczycy. Książęca para chce się pokazać narodowi w sposób będący ukłonem w stronę klasy średniej, a do tego zaprezentować więcej rodzinnych zdjęć w mediach społecznościowych. Mało tego, mogą nawet zupełnie zrezygnować z celebracji w Sandringham, zwłaszcza, jeśli Camilla znów zaprosi dorosłego syna z pierwszego małżeństwa. Wszystko ma odbywać się po nowemu.
„Kate zawsze uważała prezenty w Wigilię za dziwne. Zdecydowanie się tego pozbędą, gdy oficjalnie przejmą władzę"
Według tych doniesień Kate szczególnie chce zrezygnować z tradycji wręczania prezentów podczas wieczoru wigilijnego, a nie w bożonarodzeniowy poranek. Prezenty mają być wymieniane w wąskim gronie rodzinnym. Księżna nigdy też nie lubiła zwyczaju obdarowywania się w rodzinie królewskiej przedmiotami specjalnie dziwnymi i tanimi. Jak zdradził książę Harry w swojej autobiografii, wśród nich był na przykład długopisy z przyczepioną gumową rybką. Anonimowy przyjaciel Williama i Kate tak powiedział Daily Beast: „Kate zawsze uważała prezenty w Wigilię za dziwne. Zdecydowanie się tego pozbędą, gdy oficjalnie przejmą władzę. Wyobrażam sobie, że w tym roku w Sandringham będzie to kontynuowane w jakiejś formie, ale w Anmer Hall wszystko będzie o wiele bardziej swobodne i będzie miało charakter zbliżony do klasy średniej. Możesz być pewien, że w Boże Narodzenie wręczą sobie nawzajem i dzieciom odpowiednie prezenty”.
- Jola Rydkodym, 65 lat – UDA SIĘ, jeśli pozwolisz. Nauczycielki życia
- Marysia, 49 lat – Śpiewać naprawdę może KAŻDY. Nauczycielki życia
- Ewa, 42 lata – bez A PO CO CI TO?! Nauczycielki życia
- Maja Skoczek, 65 lat – przez życie do marzeń. Nauczycielki życia
- Kasia, 49 lat. Nauczycielki życia
- Ilona, 40+ lat. Nauczycielki życia
- Anna, 67 lat. Nauczycielki życia
- Alicja, 65 lat. Nauczycielki życia
- Asia, 49 lat i Dorota, 51 lat. Nauczycielki życia
- Asia Dyrkacz, 67 lat. Nauczycielki życia
- Dorota Zięciowska, brak metryki. Nauczycielki życia
- Krystyna, 89 lat. Nauczycielki życia
- Danka, 62 lat. Nauczycielki życia
- Diana Giurow, 40 lat. Nauczycielki życia
- Diana, 40 lat. Nauczycielki życia
- Mirka, 57 lat. Nauczycielki życia
- Hania Piekarska, 72 lata. Nauczycielki życia
- Bogusia, 64 lata. Nauczycielki życia
- Aleks, 47 lat. Nauczycielki życia
- Krystyna, 78 lat. Nauczycielki życia