W piątek wieczorem tureckie wojsko dokonało próby zamachu stanu. Na ulicach pojawiły się czołgi, zamknięto lotniska, przejęto też państwową telewizję. Obywatele wyszli na ulice i doszło do walk. Obecnie mówi się nawet o 250 ofiarach śmiertelnych. Okazuje się jednak, że zamach stanu udało się udaremnić. Jeden z tureckich dziennikarzy w rozmowie z Gazeta.pl analizuje obecną i przyszłą sytuację swojego kraju. Jego zdaniem, teza, że Erdogan sfingował zamach stanu jest odważna, ale pucz daje mu teraz szansę na przeprowadzenie reform w armii. - Moim zdaniem Erdogan będzie teraz chciał nadać urządowi prezydenta uprawnienia władzy wykonawczej. Demokracja na tym nie zyskała - powiedział.
Zobacz: Czołg puczystów rozjeżdża cywilów. Drastyczne ZDJĘCIA