- Wracałem z pielgrzymki w Lourdes. Byliśmy na pasażu, gdzie terroryści wjechali furgonetką w niewinnych ludzi. Dało się słyszeć huk i krzyk, płacz. Weszliśmy natychmiast do sklepu FC Barcelony - powiedział portalowi Niezależna.pl Stanisław Kogut. Jak opisał senator PiS, w czasie ataku przebywał on około 5 metrów od miejsca, gdzie zamachowiec wjechał w tłum ludzi. Do ataku w Barcelonie doszło po godzinie 17 polskiego czasu. Rozpędzona furgonetka przejechała po jednej z głównych ulic i staranowała tlum ludzi, którzy spacerowali po deptaku. Bilans zamachu jest przerażający: zginęło 13 osób, zaś ponad 50 zostało rannych. Do przeprowadzenia ataku przyznało się już Państwo Islamskie.
Około godziny 4 nad ranem doszło do kolejnej próby zamachu w Cambrils (około 120 kilometrów od Barcelony). Uzbrojeni w pasy szahida terroryści zostali zastrzeleni przez policjantów.
Zobacz: Zamach w Barcelonie! Furgonetka wjechała w tłum. ISIS przyznało się do zamachu [RELACJA NA ŻYWO]
Przeczytaj też: Zamach w Barcelonie. Kondolencje płyną z całego świata
Polecamy: Zamach w Barcelonie. Policja UJAWNIŁA rysopis kierowcy furgonetki [DRASTYCZNE WIDEO]