Zamachowcy nie bez przyczyny wybrali piękną Barcelonę, którą w wakacje odwiedzają miliony turystów. Wczoraj około godz. 17 rozpędzona furgonetka wjechała w tłum spacerujący w centrum miasta. Pod kołami auta miażdżeni byli turyści spacerujący po La Rambla. Wybuchła panika. Przerażeni ludzie zaczęli uciekać w popłochu w mniejsze ulice i dosłownie przylepiali się do ścian budynków, by nie paść ofiarą nieprzewidywalnych uzbrojonych terrorystów. Niektórzy brodzili w kałużach krwi, próbując ratować życie swoich bliskich.
Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia. Kiedy w centrum miasta rozgrywały się dantejskie sceny, pojawiła się informacja, że dwóch uzbrojonych mężczyzn weszło do jednej z pobliskich restauracji. Nie wiadomo jednak, czy to mogli być uciekinierzy z furgonetki czy kolejni zamachowcy. Natychmiast zamknięto centralne stacje metra i kolei, sklepy oraz knajpki, wstrzymano ruch na zagrożonym odcinku. Nad miasto wzbiły się helikoptery.
Po kilku godzinach udało się zatrzymać dwóch mężczyzn podejrzanych o przeprowadzenie zamachu. Jeden z nich to Driss Oukabir z Melilli (wschodnie wybrzeże Maroko), którego paszport policjanci mieli znaleźć w taranującej ludzi furgonetce. Trzeciego zamachowca najprawdopodobniej policja zabiła na miejscu. Z kolei pod Barceloną znaleziono drugą furgonetkę, która prawdopodobnie także miała być wykorzystana do zamachu.
Późnym wieczorem do zamachu przyznało się Państwo Islamskie.
Zobacz: Zamach w Barcelonie! Furgonetka wjechała w tłum. ISIS przyznało się do zamachu [RELACJA NA ŻYWO]
Przeczytaj też: Zamach w Barcelonie. Kondolencje płyną z całego świata
Polecamy: Zamach w Barcelonie. Policja UJAWNIŁA rysopis kierowcy furgonetki [DRASTYCZNE WIDEO]