Do zamachu w Berlinie doszło 19 grudnia. Amis Amri porwał polską ciężarówkę, zabił jej kierowcę Łukasza Urbana i wjechał rozpędzonym tirem w jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie. W wyniku zamachu w Berlinie zginęło 12 osób, zaś 50 zostało rannych. Ciężarówka była własnością firmy transportowej należącej do Ariela Żurawskiego. Po zamachu niemieccy śledczy przetrzymywali tira przez wiele miesięcy. Właściciel firmy transportowej poniósł z tego tytułu ogromne straty, a do dziś nie dostał odszkodowania. Pełnomocnik niemieckiego rządu Kurt Beck zamiast jak najszybciej załatwić sprawę odszkodowań dla Ariela Żurawskiego, ponoć unika z nim spotkania - informuje Gazeta Polska Codziennie.
– Okazuje się, że pan Kurt Beck jest także przewodniczącym należącej do SPD Fundacji Eberta i brakuje mu czasu na spotkanie z poszkodowanym. Uważam, że rząd federalny nie wywiązał się do końca ze swoich obowiązków - podkreśla berliński adwokat Stefan Hambura, reprezentujący interesy polskiego przedsiębiorcy. Finalnie do spotkania ma dojść w środę.
Zobacz: Planował zamach w Berlinie. Dżihadysta ZATRZYMANY blisko granicy z Polską [ZDJĘCIE]
Przeczytaj też: Zamach w Berlinie. Właściciel polskiej firmy ATAKUJE rząd Merkel
Polecamy: Zamach w Berlinie. Tak zginął Łukasz Urban. Zaskakujące fakty