Do ataku na londyńskie metro doszło 14 września 2017 roku. Na stacji Parsons Green eksplodował mały ładunek wybuchowy umieszczony w wiadrze. W wagonie pojawił się dym, ludzie uciekali w panice z metra. Na szczęście nikt nie zginął, 20 osób zostało poparzonych lub odniosło obrażenia, gdy zostali stratowani w uciekającym tłumie. Według policji zdarzenie nie było wypadkiem, tylko celowym działaniem o charakterze terrorystycznym. Dzień po zdarzeniu zatrzymano podejrzanego o organizację zamachu 18-latka. Teraz zagraniczne media donoszą o drugim zatrzymanym. 21-letni mężczyzna, podejrzewany o terroryzm, został przewieziony na komisariat. Nie podano więcej szczegółów.
Premier Theresa May tuż po zamachu w Londynie ogłosiła na terenie całej Wielkiej Brytanii krytyczny stan zagrożenia terrorystycznego. Oznacza to, że najprowdopodobniej dojdzie do kolejnego zamachu. Władze zaapelowały do obywateli, aby zachowali "czujność", ale jednocześnie, aby nie byli zbytnio "zaalarmowani".
Niemieccy kibice wywołali zamieszki w Londynie! Mecz Ligi Europy opóźniony [WIDEO]