Mężczyzna, który porwał samolot Pegasus Airlines na razie pozostaje anonimowy. Twierdził, że ma bombę i chciał lecieć do Soczi. Wiadomo także, że pochodzi z Ukrainy. Porywacz miał spożywać alkohol i dziwnie się zachowywać. Podczas lotu załoga starała się go uspokoić i dzięki współpracy udało się go namówić na lądowanie.
- Kiedy samolot był jeszcze w powietrzu, jeden z pasażerów powiedział, że na pokładzie jest bomba i zażądał, żeby samolot nie lądował w Sabiha Gokcen w Turcji, ale w Soczi - powiedział tureckiemu oddziałowi CNN minister transportu Turcji Habip Soluk.
Ostatecznie maszyna z niedoszłym terrorystą wylądowała w Turcji, na lotnisku w Stambule. Została sprowadzona na ziemię w eskorcie tureckich F-16. W samolocie znajdowało się 110 pasażerów.
Zobacz: Rosja oddała Polsce Obwód Kaliningradzki! Kolejna wpadka w Soczi HITEM w sieci!