32 osoby zginęły, zaś ponad 200 zostało rannych - czy tego tragicznego bilansu można było uniknąć? Jak wynika z ustaleń izraelskiego dziennika "Haarec", belgijskie służby wiedziały o planowanych atakach. Mimo tego antyterroryści z Belgii nie przedwzięli odpowiednich działań, aby zapobiec tragedii - twierdzi informator gazety. Co więcej, belgijskie władze wiedziały o tym, że jeden z zamachowców może planować ataki. Służby specjalne z Belgii nie zdecydowały się go jednak aresztować, ponieważ uznały go za przestępcę kryminalnego, który nie stwarza zagrożenia terrorystycznego. Islamista został w 2010 roku skazany za atak na policjanta. Po odsiedzeniu połowy wyroku wyszedł na wolność, ponieważ został zwolniony warunkowo. O tym, że mężczyzna był potencjalnym terrorystą poinformował prezydent Turcji, Recep Erdogan.
Czytaj: Włodzimierz Lubański ostro o zamachach: Bruksela sama wyhodowała sobie terrorystów
W krwawych atakach w Brukseli, do których doszło we wtorek 22 marca, zginęły 32 osoby, zaś ponad 200 zostało rannych. Wczoraj udało się zidentyfikować pierwszą ofiarę zamachów - to obywatelka Peru. Kobieta osierociła dwójkę bliźniaków. Jak poinformowało polskie MSZ, wśród poszkodowanych osób są Polacy. Wiadomo, że rannych jest dwóch mężczyzn oraz kobieta. Stan jednej z osób określany jest jako poważny.
#Brussels latest:
— Bloomberg Business (@business) 24 marca 2016
- "New suspect" sought
- Explosive materials found
- EU ministers meethttps://t.co/a3k33y91Gy pic.twitter.com/HLEP2pDpZ0