W czwartkową noc w Nicei doszło do zamachu. W tym tragicznym wydarzeniu zginęły dwie Polki - Magda i Marzenia. We Francji były na wymarzonych wakacjach, na które pojechały z dwiema siostrami - starszą Dorotą i młodszą Gabrysią. Zginęły pod kołami ciężarówki terrorysty, który rozjechał ludzi na promenadzie. – Podobno wszystkie zaczęły uciekać trzymając się za ręce. Madzia i Małgosia musiały się odłączyć. Pewnie wciągnął je pod koła, nie zdążyły odskoczyć na bok – powiedział kościelny z parafii, do której należały dziewczyny, w rozmowie z Faktem. – O tragedii dowiedzieliśmy się od razu. Późnym wieczorem w czwartek, zadzwoniła do nas Dorotka, zanosiła się z rozpaczy - powiedziała nam zrozpaczona babcia Magdy i Marzeny.
Mieszkanka Krzyszkowic, Bogusława Kwita, w rozmowie z Faktem wyjawiła, że Magda była świetną fryzjerką, a Małgosia uczyła się na kosmetyczkę. Były bardzo grzecznymi dziewczynami, które miały przed sobą przyszłość.
To nie pierwsza tragedia, która spotkała ich rodzinę. Cztery lata temu zmarła ich mama, osieracając sześcioro dzieci. Od tej pory były wychowywane przez ojca.
Zobacz: Magda i Marzena pojechały do Francji na wakacje. Zginęły w zamachu [ZDJĘCIA]