Rumunia odnotowała ponad milion infekcji koronawirusem SARS-CoV-2 od początku pandemii i prawie 29 tys. zgonów. Rząd kraju twierdzi, że chce zaszczepić 10 milionów ludzi do września, ale prawie połowa Rumunów twierdzi, że nie są skłonni do szczepienia. Według sondażu przeprowadzonego przez GLOBESEC z Bratysławy Rumunia oraz Bułgaria są krajami, gdzie ok. połowa obywateli jest sceptyczna wobec skuteczności szczepionek.
PRZECZYTAJ Konferencja Dworczyka. Będą szczepienia w zakładach pracy. Szczegóły RELACJA NA ŻYWO
Według sondażu opublikowanego w kwietniu 2021 roku na pytanie „Czy się zaszczepisz?” aż 55 proc. Bułgarów odpowiedziało „Nie, raczej nie”. Taką samą odpowiedź udzieliło 49 proc. Rumunów. Taką samą odpowiedź na powyższe pytanie udzieliło 27 proc. Polaków. Łącznie 48% respondentów, którzy chcą się zaszczepić, wskazuje, że wolałby szczepionkę opracowaną w Europie Zachodniej lub USA. Kolejne 34% tej grupy jest zwolennikami jakiejkolwiek szczepionki zatwierdzonej przez Europejską Agencję Leków (EMA).
Władze Rumunii nie mogą wobec tych statystyk przejść obojętnie. Według komentatorów raport GLOBESEC powinien być sygnałem ostrzegawczym dla rządów Europy Środkowo-Wschodniej, które rozważają podanie szczepionek, które nie zostały jeszcze zatwierdzone przez EMA. Niska chęć szczepień zmusiła więc rząd do nietypowej akcji. Władze zdecydowały się , by wszystkie chętne osoby odwiedziły zamek Drakuli w Branie. Lekarze z naklejkami z kłami na fartuchach oferują zastrzyki Pfizera każdemu, kto odwiedza XIV-wieczny zamek w środkowej Rumunii. Po szczepieniu dla zaszczepionych czeka atrakcja. Jaka?
PYTANIE O DRAKULĘ Quiz. Prawda czy fałsz: Dziecinnie proste pytania. Ile punktów zdobędziesz?
Zamek w Bran ma nadzieję, że jego wyjątkowa inicjatywa pomoże zwiększyć liczbę szczepień. W każdy majowy weekend każdy może przyjść bez wcześniejszego umówienia się na szczepienie, a także otrzymać bezpłatny wstęp na wystawę zamkową składającą się z... 52 średniowiecznych narzędzi tortur. Choć może to wzbudzać mieszane uczucie, dyrektor ds. marketingu zamku uzasadnił swoją decyzję. - Chodziło o to, aby pokazać, jak ludzie byli dźgani 500-600 lat temu w Europie” - powiedział agencji prasowej Reuters Alexandru Priscu.