Dwunastu ławników obradowało nad sprawą niecałe dziesięć godzin. W środę tuż przed 4 po południu osiągnęli porozumienie: winna wszystkich zarzutów. Proces w sprawie tego okrutnego morderstwa trwał od marca. Podczas kolejnych sądowych przesłuchań świadkowie i ławnicy zobaczyli krwawe zdjęcia z miejsca zbrodni i wysłuchali wielu relacji. Były one tak wstrząsające, że ludzie na sali sądowej, ale i sami ławnicy płakali.
Niania, Yoselyn Ortega zaatakowała dzieci 25 października 2012 r. Zadźgała nożem Lucię Krim (6 l.) i jej dwuletniego braciszka Leo. Dziewczynkę dźgnęła 30 razy, chłopczyka pięć. Ciała umieściła w wannie w mieszkaniu, gdzie miała się opiekować dziećmi, na Upper West Side. Następnie sama dźgnęła się nożem w szyję. Koszmarną, krwawą scenę zastała matka dzieci Marina Krim, po powrocie do domu.
W czasie procesu obrona próbowała przekonać, że niania ma problemy psychiczne i nie może odpowiadać za morderstwo. Prokuratura jednak przekonała, że działania Ortegi były świadome i doskonale wiedziała, co robiła. Ławników przekonały te argumenty. Oskarżona przyjęła werdykt bez większych emocji, po jej policzku spłynęło kilka łez, poza tym patrzyła na sędziego. Wyrok w jej sprawie ma być ogłoszony 14 maja.