13-letnia Liberty German i starsza od niej o rok Abigail Williams były przyjaciółkami. Mieszkały w spokojnym Delphi w Indianie (USA). Jak podaje "Daily Mail", pewnego dnia, w połowie lutego 2017 roku, wybrały się na spacer w okolice starego mostu kolejowego. Robiły sobie zdjęcia, nagrywały filmy, część zdążyły opublikować na Snapchacie. Potem słuch po nich zaginął. Ich zwłoki zostały odnalezione następnego dnia po drugiej stronie mostu. Przy jednej z nich był telefon, którym wcześniej się fotografowały. Okazało się, że tuż przed śmiercią dziewczynkom udało się uwiecznić na nagraniu prawdopodobnego mordercę. Widać, jak idzie w ich stronę, potem słychać jeszcze jego głos. Mężczyzna mówi do nich, by szły "w dół wzgórza".
Morderstwo przyjaciółek w Delphi. Zabójca był częścią społeczności
Mimo takich dowodów policji dopiero po pięciu latach udało się wytypować osobę, która najprawdopodobniej stoi za zabójstwem przyjaciółek. Policja w Indianie poinformowała, że w ubiegły piątek, 28 października, w związku ze sprawą został aresztowany 50-letni Richard Allen. Śledczy nie podają jednak szczegółów, nie wiadomo też, w jaki sposób zginęły dziewczęta. Wiadomo za to, że Allen usłyszał zarzut podwójnego morderstwa oraz że... przez te pięć lat od momentu popełnienia zbrodni, żył, pracował i był częścią miasteczka, pogrążonego po tych wydarzeniach w strachu.
Morderca z Delphi. Pracował w aptece, cieszył się szacunkiem
Allen pracował w lokalnej aptece, gdzie po tragedii, jak w wielu miejscach, pojawił się rysopis podejrzanego o zabicie Libby i Abby. Mieszkańcy - w Delphi jest ich zaledwie 3 tysiące - opisują go jako miłego, pomocnego i uśmiechniętego. Właściciel lokalnego baru mówił dla CBS News, że razem żoną podejrzany wpadał tam parę razy w tygodniu. "Śmialiśmy się razem, rozmawialiśmy, czasem wspominaliśmy te ponure wydarzenia z 2017 rok. W życiu bym nie przypuszczał, że on ma z tym związek" - komentował Bob Matlock.