Eksperci zwracają uwagę, że jest to bardzo duży problem, który - jeżeli nie zostanie odpowiednio wcześnie zahamowany przez dorosłych i władze szkół - może doprowadzić do kolejnych nieszczęść, podobnych do tego, jakie spotkało Bartka i jego rodzinę. Jak pisaliśmy w weekendowym wydaniu "Super Expressu", prawdopodobne jest, że to prześladowanie ze strony dzieci w szkole spowodowało, iż 15-letni Polak targnął się na swoje życie. Wersję tę potwierdzają koledzy chłopca oraz jego rodzina... Twierdzą, że Bartek, który rozpocząłby naukę w drugiej klasie Greenwich High School, był szykanowany i wyśmiewany m.in. za akcent. Co więcej, podobno nauczyciele o tym wiedzieli. Sprawę badają teraz policja i przedstawiciele dystryktu szkolnego, do którego należy liceum, w którym uczył się 15-latek, ale urzędnicy nie chcą się oficjalnie wypowiadać do czasu zakończenia śledztwa. Szkolni koledzy Bartka założyli tymczasem klub przeciwko szykanowaniu, znęcaniu się i agresji uczniów wobec innych. Jak mówią psychologowie i eksperci, bulling jest bardzo niepokojącym zjawiskiem, tak naprawdę trudnym do wykrycia.
Żałoba po Bartku. Dlaczego młody Polak odebrał sobie życie?
Podczas gdy polska społeczność w Connecticut ciągle nie może się otrząsnąć z szoku po tragicznej śmierci 15-letniego Bartka Palosza, znów ożywiła się dyskusja na temat nękania w szkołach, czyli tzw. bullingu - donosi lokalny oddział telewizji NBC.