Czy Zaporoskiej Elektrowni Atomowej grozi katastrofa? Szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej udał się na Ukrainę
Sytuacja wokół Zaporoskiej Elektrowni Atomowej niepokoi świat od wybuchu wojny na Ukrainie. Rosyjska okupacja tego terenu oznaczała ostrzały wokół zakładu, w maju pojawiły się też doniesienia strony ukraińskiej o nagłych ewakuacjach cywilu z Enerhodaru, gdzie znajduje się elektrownia oraz o składowaniu przez Rosjan na jej terenie materiałów wybuchowych. Pracownicy elektrowni anonimowo mówili dla Sky News, że w razie awarii światu groziłaby katastrofa gorsza niż ta w Czarnobylu. Potem z kolei brytyjskie ministerstwo obrony oceniło po wysadzeniu tamy w Nowej Kachowce, że bezpośredniego zagrożenia nie ma. Jak jest naprawdę?
Wysadzenie tamy w Nowej Kachowce może mieć wpływ na elektrownię atomową. Dyrektor MAEA oceni zagrożenie
To chce ocenić na miejscu dyrektor generalny Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Rafael Grossi jest zaniepokojony sytuacją związaną z Zaporoską Elektrownią Atomową. Chce osobiście sprawdzić na miejscu, jakie jest zagrożenie, zwłaszcza teraz, gdy problemy stwarzają nie tylko sama w sobie rosyjska okupacja, ale również konsekwencje wysadzenia tamy na Dnieprze. Właśnie zaczęła się jego wizyta w Enerhodarze. Grossi nie ukrywał podczas wizyty w Kijowie, że sytuacja jest trudna. Musi ocenić bezpieczeństwo zakładu po tym, jak utworzony przez tamę w Kachowce zbiornik na Dnieprze używany do chłodzenia elektrowni został uszkodzony.