Mieszkańcy małej, zamieszkanej przez zamożną społeczność miejscowości Pound Ridge w hrabstwie Westchester od piątku są w szoku. Po południu w okazałej posiadłości menedżera firmy deweloperskiej zaroiło się od policji. Alarm wszczęła sprzątaczka, która pojawiła się w kilkusetmetrowym domu przy 23 Fox Hill Road i znalazła leżące w kałużach krwi ciała swoich pracodawców i ich 18-letniej córki. Zwłoki leżały w sypialni na pierwszym piętrze.
Według miejscowej policji za tragedią najprawdopodobniej stoi 56-letni Steven Dym. Wstępne ustalenia i wyniki oględzin wskazują, że mężczyzna, CEO w nowojorskiej firmie Gabriel Management, zastrzelił swoją żonę Lorettę Dym (50 l.) i córkę Caroline (18 l.), a potem zabił siebie. Ich syna, Williama nie było w domu, bo wyjechał na studia do innego stanu.
Policja wciąż szuka motywów zbrodni. - Śledczy stanowej policji przesłuchują członków rodziny i sąsiadów. Na razie nie znamy przyczyn tej tragedii - powiedział mediom Joseph Becerra z policji stanu NY. Policjanci nie ukrywają, że badany jest m.in. wątek kłopotów finansowych, w które mógł popaść 56-latek. Jak się okazuje, wart 1,5 mln dol. dom, w którym doszło do zbrodni, został wystawiony na sprzedaż. Jak podają lokalne media, posiadłość była wcześniej tłem innego incydentu. W 1992 r. matka 56-latka zaatakowała tam swojego śpiącego męża. Mężczyzna przeżył, a kobieta została poddana leczeniu.