26-letnia Natalie Amyot wybrała się w podróż życia. Przez kilka miesięcy zwiedzała Australię. Ostatniej nocy postanowiła zaszaleć i przespała się z młodym mężczyzną, którego poznała tego dnia. Okazało się, że z podróży przywiozła "pamiątkę", która miała się od niej nie odczepić przez najbliższe przynajmniej osiemnaście lat. Tak, tak, Natalie odkryła, że jest w ciąży! Wszystko wskazywało na to, że ojcem dziecka jest ów mężczyzna, z którym Natalie spędziła upojną ostatnią noc w Australii. Natalie twierdziła, że zgubiła numer do ojca jej dziecka i nie wiedziała, jak go znaleźć. Zamieściła w sieci wideo, na którym prosiła o to, aby mężczyzna (ojciec jej dzidziusia) się odezwał. - Chcę tylko jeszcze raz go zobaczyć. Jeśli powie nie, to zrozumiem - mówiła francuska turystka.
Piękna historia, prawda? Uwaga, to ściema! Dziewczyna brała udział w akcji marketingowej. Kobieta została wynajęta przez agencję Sunny Coast Social Media po to by wypromować Mooloolabę w Australii. Komentarze w sprawie tej akcji są podzielone. Niektórym podoba się rozmach akcji i odwaga specjalistów od marketingu. Inni są zdecydowanie przeciw i uważają, że to zdecydowanie antyreklama, a jej pomysłodawcy poszli o krok za daleko. Alizee Michel, bo tak naprawdę nazywa się kobieta, przeprosiła wszystkich, którzy poczuli się urażeni. Jakie jest wasze zdanie na temat takiej akcji?
Zobacz też: Wiemy, jak Kożuchowska schudła po ciąży!