– Wracałyśmy z dyskoteki do stacji, kiedy usłyszałyśmy hałasy za mostem w krzakach a potem wołanie o pomoc – opowiada Linda. 20-letnia Włoszka i 20-letnia Polka postanowiły pomóc ofierze. Okazało się, że w krzakach leży drobna dziewczyna, a na niej zboczeniec, który zatykal jej twarz dłonią. Kiedy Dziewczyny upewniły się, że nie jest to dobrowolny akt, postanowiły działać. Zejdź z niej! - krzyknęła do mężczyzny i zepchnęła go z bezbronnej ofiary. Ten kiedy wstał, uderzył Karolinę w twarz, a potem zaczął uciekać. Dziewczyna rzuciła się za nim w pościg. O mało nie zginęła, kiedy napastnik wyjął nóż i zaczął nim wymachiwać raniąc ją w dłoń. Potem uciekł.
– Ale byłam tak skoncentrowana na powstrzymywania tego faceta, że nie myślałam o niebezpieczeństwie - tłumaczy 20-latka.