Mówić, grozić i obiecywać można wiele, zwłaszcza w czasie kampanii, ale rzeczywistość wszystko szybko weryfikuje… Etniczny elektorat przekonał się o tym podczas poprzednich wyborów – i to dwa razy – kiedy to Barack Obama (56 l l.) obiecywał kompleksową reformę imigracyjną. Jak to się skończyło wszyscy wiemy: dekretami imigracyjnymi (w tym jednym zablokowanym przez sąd) i – choć mało kto zdaje sobie z tego sprawę – historycznie licznymi deportacjami. Teraz podczas kampanii Donald Trump zapowiedział „wyczyszczenie” Ameryki z wszystkich nielegalnych. Następnie spuszczając z tonu, zapowiedział, że w pierwszym roku prezydentury deportuje od 2 do 3 milionów nielegalnych imigrantów mających na sumieniu różne przestępstwa i stanowiących zagrożenie. Nie jest to jednak takie proste. A wręcz – jak mówią eksperci – niemożliwe. Zgodnie twierdzą, że na to potrzeba lat i miliardów dolarów, których prezydent sam sobie tak nie może wydać bez wiedzy i aprobaty całego Kongresu. – To po prostu niemożliwe. Koniec i kropka – mówi John Sandweg, który był dyrektorem U.S. Immigration and Customs Enforcement w 2013 i 2014 roku. – To jest długi proces. Te osoby trzeba namierzyć, aresztować, poddać odpowiedniej procedurze deportacyjnej. Łatwo się mówi: złapać i deportować. Ale tak nie jest. A już na pewno nie w tak krótkim czasie. Nie wystarczy powiedzieć, że zwiększy się zatrudnienie wśród agentów. Do tego dochodzą jeszcze koszta, średnio to ponad 12 tysięcy dolarów za każdego nielegalnego – dodaje John Sandweg.
Zdaniem ekspertów deportacyjne groźby Donalda Trumpa są nierealne
2017-01-03
1:00
Zdaniem ekspertów i byłych oraz obecnych pracowników U.S. Immigration and Customs Enforcement (ICE) imigracyjny plan Donalda Trumpa (70 l.), polegający na masowych deportacjach, jest nie do wykonania.