Od jakiegoś czasu na terenie całych Stanów trwa kampania zachęcająca posiadaczy zielonych kart do tego, by składali wnioski naturalizacyjne. Okazuje się, że bardzo wielu osób wcale nie trzeba długo namawiać. Jednego tylko dnia, podczas akcji pomocy prawników imigracyjnych w Long Beach Convention Center w Kalifornii, formy N-400 wypełniło trzy tysiące osób. Podobne akcje odbywają się w innych miejscach. Władzom i liderom politycznym zależy na tym, by było więcej osób do głosowania.
Sami imigranci z kolei boją się, że po wyborach mogą zaostrzyć się przepisy prawa imigracyjnego co mogłoby sprawić, że proces naturalizacji stałby się droższy i bardziej skomplikowany.
Są też tacy, którzy po prostu chcą skorzystać z przywileju jakie daje obywatelstwo i zagłosować, a tym samym mieć wpływ na to, kto będzie rządzić Ameryką przez kolejne lata.
Zdążyć z obywatelstwem przed wyborami
Boją się zwycięstwa Donalda Trumpa i zaostrzenia przepisów imigracyjnych, czy chcą głosować w nadchodzących wyborach, aby nie dopuścić do zwycięstwa kontrowersyjnego republikanina? Tysiące posiadaczy zielonych kart szturmuje oddziały Urzędów Imigracyjnych i składa wnioski o amerykańskie obywatelstwo.