Zderzenie pociągów na stacji w Pradze! 35 osób rannych. U jednego z maszynistów alkomat wykazał obecność alkoholu, ale potrzebne dalsze badania
Jeden z maszynistów mógł być pijany, ale konieczne są dodatkowe badania w szpitalu, które to potwierdzą - podają czeskie media po katastrofie kolejowej w Czechach. Do wypadku doszło w środę, 18 września w Pradze. W pociąg stojący na położonej na przedmieściach stolicy stacji Liben najechał drugi skład. Rannych zostało aż 35 osób. Na szczęście ich obrażenia nie są poważne, nikt nie zginął. U jednego z maszynistów alkomat wykazał obecność alkoholu, drugi z kolei dopiero uczył się zawodu. Co było przyczyną katastrofy kolejowej w Czechach? Według wstępnych ustaleń najprawdopodobniej doszło do zlekceważenia sygnału "stop" przez kierującego pociągiem. Skład ten należy do prywatnego właściciela organizującego turystyczne przejazdy kolejowe, a nie do państwa.
Niedawno miała miejsce jeszcze gorsza katastrofa kolejowa w Czechach. W Pardubicach zginęły cztery osoby, 23 zostały ranne, w tym trzy ciężko
To kolejny poważny wypadek kolejowy, do którego w ostatnich miesiącach doszło w Czechach. W nocy z 6 na 7 czerwca w Pardubicach w środkowej części Czech czołowo zderzyły się pociąg ekspresowy RegioJet jadący z Pragi do Koszyc i potem do Ukrainy z pociągiem towarowym. Składem osobowym podróżowało około 300 osób. "Przed północą na kolei w Pardubicach zderzył się pociąg osobowy z pociągiem towarowym. Do północy na miejsce przybyło 36 jednostek strażaków zawodowych i ochotniczych, policja i służby ratunkowe" - podawała na Twitterze (obecnie X) straż pożarna Regionu Pardubice (HZS). Zginęły cztery osoby, 23 zostały ranne, w tym trzy ciężko. Wstępne ustalenia wskazywały na to, że maszynista składu osobowego zignorował sygnał czerwonego światła na semaforze.