Tłumaczenia dlaczego zdjęcie pozostanie jedynie w archiwum CIA są proste: Fotografie są podobno bardzo drastyczne, w dodatku mogłoby to wywołać niepokoje wśród muzułmanów.
Kolejny powód to fakt, że... pokazania ich domagają się zagorzali sympatycy szefa Al-Kaidy, dla których miałby być to dowód na śmierć Osamy bin Ladena. To tylko utwierdziło prezydenta Baracka Obamę, że nie należy zdjęć w żadnym wypadku upublicznić - tak przynajmniej wynika z oficjalnego oświadczenia Białego Domu.
Przeczytaj koniecznie: Żona chciała zasłonić bin Ladena własnym ciałem DRASTYCZNE ZDJĘCIA
Przy okazji ucięcia spekulacji co do zdjęć zabitego Osamy bin Ladena zamknięta została też inna „niewygodna” sprawa. - Nie złamano prawa strzelając do szefa Al-Kaidy – to oficjalne stanowisko amerykańskiego ministra sprawiedliwości, który opowiadał o zabiciu Osamy bin Ladena na forum jednej z komisji Senatu USA.
- Gdyby przywódca Al- Kaidy chciał się poddać - nie zostałby zastrzelony - mówił Eric Holder. Dodał również, że był on "wojskowym celem" i operacja przeciwko niemu była "aktem narodowej samoobrony".