- Pamiętaj, że twój tata zginął dlatego, że był bohaterem – mówił szef straży pożarnej RFS do małej córeczki strażaka, który poniósł śmierć w walce z rekordowymi australijskimi pożarami. Andrew O'Dwyer z Horsley Park zginął, gdy na jego wóz strażacki pędzący do kolejnego pożaru w Nowej Południowej Walii przewróciło się drzewo.
Mała Charlotte mimo wieku zdawała się rozumieć, że mimo łez może być dumna z taty bohatera. Komendant podczas pogrzebu uroczyście wręczył jej medal, którym pośmiertnie odznaczono jej ojca, a ona włożyła na głowę hełm taty i ucałowała jego trumnę. W australijskich pożarach zginęło już 25 osób i pół miliarda zwierząt.