Wołodymyr Zełenski zaczął mówić o gwarancjach bezpieczeństwa. Podpisał je z paroma krajami, ale chciałby jeszcze z USA. O jakie gwarancje mu chodziło?
Musimy mieć gwarancje bezpieczeństwa podpisane z USA, inaczej Władimir Putin nadal będzie groźny - stwierdził Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla amerykańskiego autora podcastów Lexa Fridmana. Jak dodał, umowy z europejskimi krajami nie wystarczą. "Chodzi o gwarancje bezpieczeństwa, które mogą zapobiec rosyjskiej agresji. Mamy uzgodnione dwustronne gwarancje bezpieczeństwa z kilkoma krajami, finansowanie, wsparcie naszych sił zbrojnych, kwestie obronne i humanitarne, rozminowywanie, co jest bardzo ważne (...) Ale to nie wystarczy, aby zapobiec kolejnej agresji ze strony Putina" - mówił Zełenski. "Chodzi o gwarancje bezpieczeństwa, które mogą zapobiec rosyjskiej agresji. Mamy uzgodnione dwustronne gwarancje bezpieczeństwa z kilkoma krajami, finansowanie, wsparcie naszych sił zbrojnych, kwestie obronne i humanitarne, rozminowywanie, co jest bardzo ważne (...) Ale to nie wystarczy, aby zapobiec kolejnej agresji ze strony Putina" - mówił. Miał zapewne na myśli powszechnie znane umowy w kwestii bezpieczeństwa, Ukraina podpisała taką umowę również z Polską w lipcu 2024 roku. Choć Zełenski nie sprecyzował, czy właśnie o te dokumenty mu chodziło. Jakie są zapisy tych umów?
Zełenski stwierdził, że Europa nie będzie w stanie "zebrać armii liczącej 2-3 mln żołnierzy", a najsilniejsza w Europie jest teraz armia ukraińska
Dwustronne umowy podpisywane z Ukrainą i dotyczące bezpieczeństwa bywają przedmiotem fake newsów i spekulacji, przykładowo dotyczących opcji wysłania zachodnich wojsk na wojnę. O takiej opcji powiedział już dawno choćby Emmanuel Macron. Polska podpisała w zeszłym roku umowę dwustronną z Ukrainą, ale zapisu o bezpośrednim zobowiązaniu w sprawie pomocy wojskowej na wypadek agresji w niej nie ma. Jest za to choćby możliwość stacjonowania w Polsce brygady ukraińskich ochotników. Zapisy przewidują też dalsze wspieranie Ukrainy sprzętem, szkoleniami czy współpracą przemysłów obronnych. Ukraina ma też inne umowy podpisane po 2022 roku z krajami takimi jak Wielka Brytania, Niemcy czy Francja, również dotyczą one wspierania sprzętem czy szkoleniami. Z drugiej strony Zełenski w wywiadzie dla Fridmana mówił o europejskiej armii, porównując ją z ukraińską, tak jakby chodziło o jakieś gwarancje bezpośredniej pomocy wojskowej, choć oczywiście niekoniecznie. Stwierdził, że Europa nie będzie w stanie "zebrać armii liczącej 2-3 mln żołnierzy", a najsilniejsza w Europie jest teraz właśnie armia ukraińska licząca sobie 980 tys. ludzi. Drugie miejsce zajmuje Francja dysponująca około 200 tys. żołnierzy. Przypomnijmy, że USA ma 1,5 miliona żołnierzy, a Rosja około miliona.