"Ponad 650 postępowań karnych wobec pracowników organów ścigania w związku ze zdradą stanu i kolaboracją. Ok. 200 osób poinformowano o możliwości popełnienia przestępstwa. Ponad 60 pracowników organów prokuratury i SBU zostało na ukraińskim terytorium okupowanym przez siły rosyjskie i współpracuje z przeciwnikiem" - poinformował w niedzielę, 17 lipca, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. W emocjonalnym nagraniu, jakie opublikował w mediach społecznościowych, tłumaczył tym nagłe zdymisjonowanie jego dwójki zaufanych dotychczas ludzi: szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Iwana Bakanowa i prokurator generalnej Iryny Wenediktowej.
Zełenski o niebywale dużej skali współpracy z wrogiem
"Taka skala przestępstw wobec podstaw narodowego bezpieczeństwa państwa i powiązania, które wykryto między pracownikami struktur siłowych Ukrainy i służbami specjalnymi Rosji, budzą bardzo poważne pytania do odpowiednich kierowników. Każde z takich pytań otrzyma odpowiednią odpowiedź" - zapowiedział ukraiński przywódca.
CZYTAJ TAKŻE: Pogrzeb 4-latki zabitej w ukraińskiej Winnicy. W maleńkiej trumnie pluszaki i kwiaty
Wojna na Ukrainie. Zdrada w strukturach SBU trwała?
Pełnienie obowiązków prokuratora generalnego Zełenski powierzył na razie dotychczasowemu zastępcy Wenediktowej, Ołeksijowi Symonence. Kim zastąpi szefa SBU - nie wiadomo. Portal "Hromadske" przypomniał, że już w czerwcu "Politico" pisało, że szef SBU Iwan Bakanow może stracić stanowisko w związku z ujawnionymi w podległej mu instytucji zdrajcami.
CZYTAJ TAKŻE: To OSTATNIE chwile Putina? Traci wzrok, nie pamięta co mówi, ma potworne migreny