To prawdziwy bohater! Gdy tylko Saman Kunan (+38 l.) dowiedział się o dramacie dzieci i trenera uwięzionych w jaskini, zgłosił się na ochotnika do akcji ratunkowej. Były oficer marynarki wojennej transportował butle z tlenem do miejsca, gdzie czekają na ratunek. Wracając, stracił przytomność. Nie udało się go ocalić. Okazało się, że choć sam niósł tlen, jemu samemu go zabrakło w skalnym labiryncie.
To pokazuje, jak trudne będzie wydostanie chłopców z pułapki. Dzieci w wieku 11-16 lat i ich trener od 23 czerwca czekają w jaskini Tham Luang Nang Non na ratunek po tym, jak woda zalewająca korytarze odcięła im drogę wyjścia. Grupa ratowników i wolontariuszy stara się odpompowywać wodę i dostarcza uwięzionym jedzenie, leki czy odzież. Jeśli woda nie opadnie, trener z uczniami będą musieli nauczyć się podstaw nurkowania.