Jak donosi portal azfamily.com, wszytko przez broń, którą 18-latek miał schowaną za paskiem.
Pomysł trzymania w ten sposób pistoletu nie przypadł do gustu jego 24-letniej dziewczynie. Amanda Mosley przytulając chłopaka narzekała, że czuje się niekomfortowo. Ten postanowił więc pozbyć się broni. Niestety, tego co się stało nie mógł przewidzieć...
Gdy wyjmował pistolet zza paska, ten nieoczekiwanie wystrzelił i poważnie ranił dziewczynę.
PRZECZYTAJ: Strzelaninie w Warszawie! Ranny w szpitalu, policja schwytała sprawcę
24-latka została przewieziona do szpitala. Obrażenia okazały się jednak śmiertelne.
- Chłopak miał broń za paskiem. To powodowało dyskomfort gdy się przytulali. Starali się usunąć pistolet i wtedy prawdopodobnie doszło do wypadku - powiedział stacji KTVK komendant Steve Martos
Stanowa policja nadal bada przyczyny tego dramatycznego zajścia. Najprawdopodobniej był to nieszczęśliwy wypadek, ale funkcjonariusze nie wykluczają innych scenariuszy.