Zginęli przez zadawnione porachunki?

2015-04-30 1:00

Szczegóły strzelaniny na Brooklynie. Po tragicznej strzelaninie na Brooklynie, w miejscu gdzie zginęły dwie osoby ludzie stawiają płonące znicze i układają kwiaty. Na światło dzienne wychodzą zaś kolejne informacje dotyczące przebiegu tragicznych wydarzeń. Policja w dalszym ciągu poszukuje sprawców śmiertelnej strzelaniny, a za informacje prowadzące do aresztowania sprawców wyznaczono nagrodę w wysokości 2.500 dolarów.

Do strzelaniny doszło około 8:30 przed kościołem Emmanuel Church of God na Flatbush Avenue w pobliżu E. 32nd Street na Brooklynie. Jak informuje „New York Times”, w kościele odbywało się akurat czuwanie po śmierci Jose Luisa Roblesa (38 l.) - domniemanego byłego członka gangu, który zmarł z na atak serca. W świątyni przebywało około 400 osób. Do wychodzących żałobników oddano serię strzałów. Jak podają oficerowie policji, co najmniej dwóch uzbrojonych bandytów wystrzeliło 28 pocisków. Na ulicach zapanował istna panika, ludzie nie mieli pojęcia co się dzieje.
W wyniku strzelaniny śmierć poniósł Sharieff Clayton (40 l.), który miał bogatą przeszłość kryminalną. Clayton został aresztowany w 1993 roku i spędził 13 lat w więzieniu. Po zwolnieniu w 2007 roku znalazł pracę i został ojcem czwórki dzieci. - Jestem pewna, że za ojcem chodziły jakieś demony z przeszłości – powiedziała córka zmarłego. Drugą ofiarą jest Ronald Murphy (44 l.), który swoim ciałem ochronił przed śmiertelną kulą żonę. Kobieta została ranna w nogę. Oprócz ofiar śmiertelnych 4 osoby zostały ranne. Śledczy prowadzą dochodzenie w sprawie strzelaniny i ustalają faktyczne motywy zbrodni. Każdy kto posiada jakiekolwiek informacje, które mogłyby pomóc w śledztwie, proszony jest o kontakt z policją: tel.1-800-577-TIPS.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają