Ta sprawa nie dawała spać po nocach rodzinie zamordowanej dziewczyny przez niemal połowę stulecia! W 1976 roku piękna Janet Stallcup (+19 l.), studentka pielęgniarstwa, wyszła ze swojego mieszkania w Santa Ana na przyjęcie urządzane przez współpracowników. Był 19 grudnia. 19-latka postanowiła pojechać na przyjęcie swoim samochodem. Niestety, nigdy nie dotarła na imprezę. Jej ciało znaleziono 10 dni później w mieście Garden Grove. Leżało w jej aucie na przednim siedzeniu. Sekcja zwłok wykazała, że Janet została uduszona, a przed śmiercią zgwałcona. Jednak policja nie była w stanie schwytać mordercy. Pomogło dopiero amerykańskie "archiwum X" po długich 45 latach.
NIE PRZEGAP: Wielka zemsta na królowej Elżbiecie II i księżnej Kate! Meghan uknuła plan
NIE PRZEGAP: Sekretarz generalny episkopatu umawiał się na gejowski seks! Skandal w Kościele
Najnowocześniejsze techniki badań genetycznych pozwoliły na ustalenie tożsamści gwałciciela i zabójcy. Okazało się, że to recydywista Terry Dean Hawkins. Musiał napaść na Janet, kiedy jechała na przyjęcie, jednak szczegółów już nigdy nie poznamy. Śledczy wyodrębnili DNA zabójcy porównując próbki pobrane z miejsca przestępstwa z próbkami pobranymi od żyjącego krewnego sprawcy. Hawkins nie może już odpowiedzieć za zbrodnię, bo od dawna nie żyje. Zmarł w więzieniu zaledwie rok po zabójstwie Janet.