Krwawa jatka zaczęła się w sobotę, kiedy to izraelskie wojska rozpoczęły bombowe naloty na strategiczne obiekty rządzącej w Strefie Gazy palestyńskiej organizacji Hamas. Pociski trafiły w meczet w pobliżu szpitala Shifa w mieście Gaza. Izraelczycy zniszczyli też siedzibę palestyńskiej telewizji. Według strony izraelskiej naloty są jedynie odpowiedzią na brutalne i przybierające na sile ostrzały żydowskich wiosek organizowane przez terrorystów z Hamasu.
Sobotni atak tak bardzo rozsierdził Palestyńczyków, że natychmiast wznowili ostrzeliwanie Izraela. Wszystko wskazuje na to, że wymiana ognia szybko nie ustanie. Blisko granicy ze Strefą Gazy zbierają się oddziały izraelskiej armii, szykując się do lądowej inwazji. Hamas również nie zamierza zaprzestania ostrzeliwań i wbrew zaleceniom prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa (73 l.) wzywa Palestyńczyków do kolejnej intifady, czyli zbrojnego powstania przeciwko Izraelczykom.
Strefa Gazy jest jednym z najbardziej zapalnych rejonów konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Walki w tym rejonie trwają od 1967 roku, kiedy to na tereny zajmowane wówczas przez Palestyńczyków wkroczyli Izraelczycy i zaczęły tam powstawać osiedla żydowskie. Choć w 2005 roku rozpoczęto ich ewakuację, walki w tej Strefie Gazy nie ustają.