Skradziony piesek miał na imię Tito, a do bulwersującej napaści doszło w sobotę (15 stycznia) wieczorem w San Francisco. Takich sytuacji jest jednak w Stanach Zjednoczonych o wiele więcej i przybierają coraz bardziej brutalny charakter. PAP przywołuje historię z listopada ubiegłego roku. "Czekałam aż Merlyn załatwi swoją potrzebę, kiedy zobaczyłam dwóch ludzi; zanim się obejrzałam, jeden z nich stał naprzeciwko mnie z wycelowaną we mnie bronią i kazał oddać psa" - mówiła dla AFP Marieke Bayens z Kalifornii, której suczka została porwana. Złodziei najbardziej interesuje jedna rasa: buldog francuski. Dlaczego? Bo na psy trzeba czekać: to rzadka rasa, a jej mioty są stosunkowo niewielkie. Na czarnym rynku przedstawiciele tego gatunku osiągają ceny od 3,5 do 5 tysięcy dolarów (od 14 do prawie 20 tysięcy złotych). Wiceprezeska Amerykańskiego Związku Kynologicznego, Brandi Hunter Munden, komentuje: "Do wzrostu kradzieży doprowadził również wzrost popularności tej rasy, ale używanie przemocy to nowe i niepokojące zjawisko".
CZYTAJ TAKŻE: Przeszczepili mu serce świni, teraz wyszła na jaw jego brutalna przeszłość. "To on!"
Najwięcej kradzieży buldogów francuskich notuje się w Hollywood - bo to właśnie tam występują licznie - tę rasę szczególnie bowiem upodobały sobie gwiazdy. Jedną z najbardziej znanych osób, jakie straciły w podobny sposób ukochane zwierzaki, jest Lady Gaga. PAP, powołując się na AFP, przypomina: podczas porwania dwóch buldogów gwiazdy, Koji i Gustava, postrzelono pracownika, który je wyprowadzał. Gaga zaoferowała wówczas pół miliona dolarów nagrody (prawie 2 miliony złotych) za pomoc w odnalezieniu pupili. W końcu zwierzaki do niej wróciły.
CZYTAJ TAKŻE: Szok! Ogromny ptasznik sterroryzował pociąg. Pasażerowie zachowali zimną krew!
CZYTAJ TAKŻE: Czwarta dawka szczepionki przeciwko Covid-19 jest już pewna. Kto ją dostanie?